Korzystamy z plików cookies w celach statystycznych i umożliwienia funkcjonowania serwisu.
Uznajemy, że jeżeli kontynuujesz korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę. Informacje o możliwości zmiany ustawień cookies: O Cookies Zgadzam się, zamknij X
AUTOR
Agnieszka Konior
Starająca się otworzyć i uwrażliwić ludzi na krzywdę zwierząt kobieta. Pomaga jej czworonożny przyjaciel życia wyrwany ze schroniskowej rzeczywistości pies Łapek, któremu jest wdzięczna, że pokazuje, jak cudnie można cieszyć się z codziennych rzeczy i sprawia, że jej życie staje się niecodzienne pod każdym względem. Kochająca przyrodę i marząca o pracy ze zwierzętami, a także o zmianie mentalności ludzi w sposobie myślenia i traktowania zwierząt.
ARTYKUŁY
PIES MOJEGO ŻYCIA

 

Moja historia z czworonogimi przyjaciółmi trwa całe moje życie. Miłość i wrażliwość do zwierząt zaszczepiła mi mama. Do dziś pamiętam pudełka po makaronie do którego sypałyśmy ziarno i chleb,  by karmić zmarznięte ptaki.
 
Ale moim wielkim marzeniem od dziecka było posiadanie psa, nieważne jakiej rasy  psa który stanie się moim prawdziwym przyjacielem. Dzięki  mojemu samozaparciu i upartości przez całe moje życie przewijały się, a raczej zaszczycały mnie swoją obecnością w moim życiu zwierzęta.
 
Niektóre zostawały dłużej, niektórym bezdomnym ulicznym kotom sama szukałam domu, a  zagubione i przestraszone biegające po ulicy zwierzęta mogły liczyć na to, że nie pozostanę obojętna na ich los, którego przecież same nie wybrały.
 
Nie mogłam obdarować domem wszystkich, ale zawsze pomagałam i pomagam chorym, głodnym i tym których życie „nie głaskało”, a które dane mi jest spotkać na mojej drodze.
Chciałam napisać Wam o jednym z nich, choć każdy z moich czworonogich przyjaciół pozostawił we mnie cząstkę siebie.
 
Łapek trafił do mnie po śmierci mojej kochanej suni Tary adoptowanej ze schroniska, którą pokonał rak. W domu zrobiło się dziwnie pusto, dni bez spacerów wydawały się stracone, a brak merdającego ogona wydawał się nie do zniesienia. Dużo myślałam o tym, że należałoby dać szansę kolejnej schroniskowej  biedzie.
 
Wiedziałam, że to będzie kolejny schroniskowy psiak. Nigdy nie chciałam innego, bo widziałam ile nieodwzajemnionej miłości cierpi za kratami schroniskowych boksów.
Miłości, której nikt nie chce, choć ludzie narzekają na deficyt uczuć w ludzkim świecie.
 
Mojego Łapka zobaczyłam przypadkiem na stronie schroniska w Rudzie Śląskiej. Choć sama jestem z zupełnie innego miasta, chciałam dowiedzieć się o nim jak najwięcej.
Zadzwoniłam i zapytałam o jego przeszłość, a także o możliwość adopcji .
Pani dyrektor ucieszyła się i powiedziała, że może go dowieźć, jeśli zdecyduje się na adopcje.
 
Zdecydowałam się bardzo szybko.
 
Uważam, że  nawet jeśli zwierzę jest problematyczne to nigdy go nie zwracam, bo uważam, że nie wolno zawieść najlepszego przyjaciela człowieka. Przyjaciela skrzywdzonego przez ludzi, czy zły los. Wybierając takiego psiaka czy kociaka daje mu się nadzieje i nie wolno jej zawieść. On chce nam zaufać, ale nie wie, czego od niego oczekujemy.
 
Cóż, ludzie też nie zawsze mają świetlaną przeszłość nie są doskonali i bez wad, a wielu z nich to jednak wspaniali ludzie, bo ktoś dał im szansę w życiu.
Nie wszystkich życie obdarowuje tak samo, ale pewne potrzeby są niezmienne bez względu na gatunek - akceptacja, miłość, bezpieczeństwo - i tego samego pragną te wpatrzone za kratami oczy, wypatrujące człowieka.
 
Mój Łapek dużo przeżył i myślę, że nigdy do końca nie zaufa mężczyznom.
To psiak odebrany z interwencji - jego łapki teraz po 10 latach u mnie wyglądają normalnie i tylko brak palców w tylnej łapce przypomina o okrucieństwie, jakie przeżył.
Mimo to obdarzył mnie bezgraniczną miłością, taką o jakiej się marzy, a jakiej my ludzie powinniśmy się uczyć od zwierzaków.
 
Pies kocha Cię bez względu na to kim jesteś, co przeżyłeś, co posiadasz, jak wyglądasz, czy jesteś chory czy zdrowy. Kocha Cię, bo Ty to po prostu jego Pan lub Pani, ze wszystkimi wadami i zaletami. Wiele razem przeżyliśmy z Łapkiem w życiu może dlatego tak dobrze się rozumiemy. Gdy zaginął uciekając przed psem, który go pogryzł, poruszyłam niebo i ziemie, by go odnaleźć - udało się dzięki ludziom, którzy nie byli obojętni i ten niezwykły psiak ciągle jest ze mną.
 
Nie  jest rodowodowy, rasowy,  jest po prostu psem - cudownym stworzeniem i to mi wystarczy. Wspiera mnie,, gdy nie mam sił do walki z życiem, wywołuje uśmiech na miej twarzy gdy wracam do domu  i naprawdę, gdy patrzę w jego oczy nie wiem, jak ktokolwiek mógł go skrzywdzić.
 
I choć na początku nie było łatwo, bo rzucał się na wszystkie psy, teraz mamy swoich psich przyjaciół, ba,  Łapek, który do olbrzymów nie należy, spacyfikował amstaffa,  który teraz jest jego najlepszym kumplem.
 
Nie było dnia, bym kiedykolwiek żałowała, że dałam mu szansę. Kochajcie i adoptujcie zwierzęta ze schronisk one są niezwykłe, potrzebują tylko czasu, cierpliwości i ciepła.
 
 
 
 
 
 
 

data publikacji 19-09-2014

Chcesz skomentowac a nie masz Facebooka? Napisz do nas - redakcja



skomentuj

Witamy na stronie dla tych z Was, którzy chcą zmieniać na lepsze życie zwierząt i ich opiekunów w Polsce.

Strona tworzona przez miłośników zwierząt, której celem jest pokazanie wszystkim, nie tylko opiekunom zwierząt, jak należy z nimi postępować, jak się wobec nich zachowywać. Zachęcająca do tolerancji i promująca zmiany miejsca zwierząt w przestrzeni publicznej, tak aby także ich opiekunom żyło się wygodniej. 

Nasze teksty nie wymagają szybkiego komentarza,  zachęcają do refleksji. Nasze filmy pokazują ludzi, którzy dla zwierząt wiele robią. Staramy się dotrzeć do ciekawych inicjatyw. Pokazywać Fascynatów i Pozytywnych Wariatów. Nasi Eksperci i Czarodzieje mają Kwity na Mity. A Daisy opisuje świat widziany 20 cm od ziemi :-) 

Zapraszamy do wysyłania komentarze emailem na redakcja - publkujemy wszystkie zgodne z naszym Regulaminem

Znajdziesz nas także na  Twitterze, Facebooku i You Tube.

© Copyright 2013 Miliony Przyjaciół All Right Reserved