Korzystamy z plików cookies w celach statystycznych i umożliwienia funkcjonowania serwisu.
Uznajemy, że jeżeli kontynuujesz korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę. Informacje o możliwości zmiany ustawień cookies: O Cookies Zgadzam się, zamknij X
AUTOR
Katarzyna Śliwa-Łobacz
Prezes Zarządu, Fundacja Mondo Cane Przedsiębiorca, ekonomista, wieloletni rzecznik prasowy i inspektor społeczny ds. ochrony zwierząt, właścicielka 6 psów i 10 kotów, związana z ruchem ochrony zwierząt od lat, specjalista od PR. Od trzech lat współpracownik Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt i asystent społeczny posła Pawła Suskiego - Przewodniczącego Zespołu. Współautorka nowelizacji Ustawy o ochronie zwierząt z września 2011 r.
ARTYKUŁY
Joanna Ajayi
TRADYCJA NA ŁAŃCUCHU

Tradycja zazwyczaj definiowana jest jako ogół wierzeń, obyczajów i poglądów przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Tradycja zatem stanowi podstawę funkcjonowania społeczeństw.
Różne mamy tradycje. Nie są zapisane i skodyfikowane. Są w nas.

Czy jedną z nich jest trzymanie psów na łańcuchach przez całe ich nieszczęsne psie życie? Kiedyś poseł Eugeniusz Kłopotek stwierdził, że to polska tradycja. Stwierdzenie to padło przy okazji nowelizowania Ustawy o ochronie zwierząt, gdzie zapisane zostało ograniczenie, dotyczące takiej formy utrzymywania psów.

Zmiana nastąpiła w Art. 9 p. 2 – obowiązujący zapis brzmi:

„Zabrania się trzymania zwierząt domowych na uwięzi w sposób stały dłużej niż 12 godzin w ciągu doby lub powodujący u nich uszkodzenie ciała lub cierpienie oraz niezapewniający możliwości niezbędnego ruchu. Długość uwięzi nie może być krótsza niż 3 m.”
Zastąpiono zapis:
„Uwięź, na której jest trzymane zwierzę, nie może powodować u niego urazów ani cierpień oraz musi mu zapewnić możliwość niezbędnego ruchu.”

Dla wielu osób zmiana ta była zbyt kosmetyczna i nie wnosząca niczego, dla wielu zaś, jak dla posła Kłopotka, była niedopuszczalna.
Posłowie pracujący nad nowelizacją wyszli z założenia, że prawo powinno, poza nakładaniem sankcji, również edukować. Wszyscy twórcy nowelizacji zdawali sobie bowiem sprawę, że radykalny zapis może spowodować masowe pozbywanie się psów przez rolników, a także zagrożenie dla ludzi, gdy nagle kompletnie nie socjalizowane, niejednokrotnie agresywne i głodne psy, uzyskają swobodę poruszania się.

Tyle w prawie. A co w praktyce?

Praktyka bywa różnorodna. Organizacje ochrony zwierząt dostały do ręki dodatkowy oręż – podczas interwencji, stałe trzymanie psa na łańcuchu, gdy jednocześnie jest on zaniedbany i wygłodzony, jest dodatkowym argumentem przeciw kontrolowanemu.

Z drugiej strony nowy zapis został szeroko rozreklamowany w mediach i bez wątpienia coś zmienił. Mam tego przykład w miejscowości, w której mieszkam. To podwarszawska wieś, gdzie nowoczesność miesza się z wieloletnią tradycją. Nowoczesne domy budowane są w sąsiedztwie typowych zabudowań wiejskich, gdzie widok burka łańcuchowego to codzienność.

Jeden z moich sąsiadów sam z siebie zbudował swojemu psu kojec i codziennie pozwala mu pobiegać po łące. Wystarczyło z nim porozmawiać. Wprawdzie nie jestem w stanie wywalczyć kastracji czy wpuszczenia psa do domu, ale dobrze ocieplona buda w kojcu, dobre jedzenie i codzienny kontakt z właścicielem spowodowały, że pies nie ucieka i jest względnie socjalizowany. Drugi mój sąsiad zrozumiał mnie dopiero wtedy, gdy zagroziłam policją i mandatem.

Cóż, różne przywiązanie do „tradycji”….

Ci przywiązani bardziej będą mieli niedługo spory problem. Gotowa jest następna nowelizacja Ustawy o ochronie zwierząt. I tam łańcuchy są bezwzględnie zakazane, a kojce, które mają je zastąpić, będą miały określoną minimalną powierzchnię.
I pewnie znów podniesie się krzyk o tradycji, ale teraz wybrzmi słabiej. Mamy bowiem argument. Nie związany z nasza empatią i ludzkim stosunkiem do zwierząt, a z logiką po prostu.

Przecież przez dwa lata obowiązywania znowelizowanej ustawy można było – przestrzegając prawa oczywiście – przyzwyczaić psa do innego życia. Siebie również.

Czy ktoś zapłacze, że taka polska „tradycja” odejdzie kiedyś w niepamięć? Nie sądzę.

Bo cóż to za tradycja, która nie ma żadnego logicznego uzasadnienia. Przecież taki pies na łańcuchu zacznie być kłopotem…. Przyjadą z policją, sprawdzą szczepienia, sprawę porządnemu człowiekowi założą. A bydlak siedzi na tym łańcuchu, karmić to trzeba, a pożytek niewielki, szczególnie jeśli będzie uparty i nie będzie szczekać. Nawet kolega myśliwy nie przyjdzie i nie zastrzeli bezużytecznego bydlaka za flaszkę, bo ścigają tych myśliwych i w telewizji pokazują – strzelać do psów nie wolno już dwa lata.

I jeszcze do tego jakieś głupki, co ich zwą celebrytami, w wielu miastach raz w roku przykuwają się łańcuchami do bud i wszędzie o tym głośno. We wszystkich telewizjach to pokazują, nazywają to „zerwijmy łańcuchy”. Sąsiedzi niektórzy krzywo patrzą i donoszą do tych nawiedzonych organizacji pro zwierzęcych. Lepiej więc nie przykuwać następnego psa, gdy zemrze ten już dręczony. Postępowym trzeba być.

Żegnaj więc tradycjo, idzie nowe.

Trochę będzie szło, ale nic tak dobrze nie działa jak czujność sąsiedzka, bo przecież w Polsce, jak nigdzie na świecie, sąsiad sąsiadowi nie popuści. Internet w chałupie jest – można zawsze gdzieś anonimowo zadzwonić. I choć to trochę niemoralne, to jakoś nie mam im za złe.

Burki łańcuchowe też, chociaż o tradycji nic nie wiedzą.
 

data publikacji 15-10-2014

Chcesz skomentowac a nie masz Facebooka? Napisz do nas - redakcja



skomentuj

Witamy na stronie dla tych z Was, którzy chcą zmieniać na lepsze życie zwierząt i ich opiekunów w Polsce.

Strona tworzona przez miłośników zwierząt, której celem jest pokazanie wszystkim, nie tylko opiekunom zwierząt, jak należy z nimi postępować, jak się wobec nich zachowywać. Zachęcająca do tolerancji i promująca zmiany miejsca zwierząt w przestrzeni publicznej, tak aby także ich opiekunom żyło się wygodniej. 

Nasze teksty nie wymagają szybkiego komentarza,  zachęcają do refleksji. Nasze filmy pokazują ludzi, którzy dla zwierząt wiele robią. Staramy się dotrzeć do ciekawych inicjatyw. Pokazywać Fascynatów i Pozytywnych Wariatów. Nasi Eksperci i Czarodzieje mają Kwity na Mity. A Daisy opisuje świat widziany 20 cm od ziemi :-) 

Zapraszamy do wysyłania komentarze emailem na redakcja - publkujemy wszystkie zgodne z naszym Regulaminem

Znajdziesz nas także na  Twitterze, Facebooku i You Tube.

© Copyright 2013 Miliony Przyjaciół All Right Reserved