Korzystamy z plików cookies w celach statystycznych i umożliwienia funkcjonowania serwisu.
Uznajemy, że jeżeli kontynuujesz korzystanie z serwisu, wyrażasz na to zgodę. Informacje o możliwości zmiany ustawień cookies: O Cookies Zgadzam się, zamknij X
AUTOR
Julia Galia
zoopsycholog, trener
Julia Galia jest dyplomowanym zoopsychologiem. W ramach swojego projektu 'PetBonTon.pl • Zwierzak Dobrze Wychowany' pomaga rodzinom rozwiązywać problemy z niewłaściwym zachowaniem ich zwierząt domowych; pracuje z kotami i psami; jest trenerem Metodą Naturalną®; działa na terenie woj. mazowieckiego. Na portalu Miliony Przyjaciół przybliża mi.in. ważne społecznie tematy związane z dobrobytem zwierząt domowych i wolnożyjacych.
ARTYKUŁY
Facebook Korek
WŁAŚCICIEL CZY OPIEKUN?

Od dawna nosiłam się z zamiarem napisania notki dotyczącej tego, jak mówimy/myślimy o sobie i naszych pupilach. Razi(ł) mnie bowiem kontekst „własności” i „właścicielowania” naszym podopiecznym. W swojej praktyce zoopsychologicznej spotykam się na co dzień ze zwierzętami i „ich rodzinami”. O samych ludziach trudno mi mówić „klienci”, „pacjenci” też nie pasuje, a słowo „właściciele” razi jak żadne inne. Dlatego nazywam ich „rodzinami swoich zwierzaków”. Skąd tyle zamieszania wokół słowa dotyczącego ludzi, skoro tematem nadrzędnym mają być zwierzaki? Ano stąd, iż to nazwa człowieka określa jego stosunek do zwierzęcia – pupila, przyjaciela, ale nigdy własności! Zgodnie z bliską mi zasadą i mottem organizacji PETA ( http://www.peta.org), mówiącej o tym, iż „Animals are not ours (to eat, wear, experiment on, or use for entertainment.)", czyli iż „Zwierzęta nie są nasze do jedzenia, ubierania się w nie, wykorzystywania czy do rozrywki” .

Zwyczajnie nie lubię i nie akceptuję słowa właściciel w odniesieniu do zwierząt. Na własność to miewamy samochody, mieszkania i w ogóle - przedmioty. O relacjach z dziećmi mówimy już w kategoriach rodzicielskich, a nie właścicielskich. Stąd chyba powinna wieść prosta droga do określenia relacji ze zwierzęciem na podobnych zasadach: nie rodzicielskich może, ale opiekuńczych na pewno. Zwierząt nie rodzimy, więc rodzicami nie jesteśmy. Ale skąd się wzięło (przyzwolenie na) „właścicielowanie”?

Właścicielem rzeczy stajemy się kupując ją. Kupujemy zwierzaki, a zatem stajemy się ich właścicielami. Proste? Za proste. Choć chyba łatwe do zrozumienia, nie wymaga od nas pełnej zgody. Na szczęście nadeszły czasy refleksji nad przedmiotowością/podmiotowością zwierząt. Dzięki temu „właścicielowanie” odejdzie wkrótce do lamusa, a opiekowanie wejdzie nam w krew. I w umysł przede wszystkim. Nawet jeśli zwierzaka kupimy (tylko dobre hodowle!) i zapłacimy prawdziwymi pieniędzmi i formalnie jesteśmy jego właścicielami, to mentalnie bądźmy zawsze opiekunami naszych towarzyszy/podopiecznych. Budujący jest fakt, że coraz więcej grup społecznych zastanawia się nad naszymi relacjami z pupilami, w tym godna polecenia jest akcja „Wychowuję, nie tresuję”, która niedawno rozpoczęła ważną dyskusję także na temat nazewnictwa właśnie. Polecam stronę i zapraszam do dyskusji i zmiany przyzwyczajeń językowych i mentalnych☺ Włączcie się i Wy w ogólnopolską kampanię „„Wychowuję, nie tresuję. Jestem Opiekunem, nie właścicielem”. (https://www.facebook.com/wychowujenietresuje?fref=ts).


Wszystko z szacunku dla drugiej istoty, jaką jest zwierzę.
 

data publikacji 26-11-2014

Chcesz skomentowac a nie masz Facebooka? Napisz do nas - redakcja



skomentuj

Witamy na stronie dla tych z Was, którzy chcą zmieniać na lepsze życie zwierząt i ich opiekunów w Polsce.

Strona tworzona przez miłośników zwierząt, której celem jest pokazanie wszystkim, nie tylko opiekunom zwierząt, jak należy z nimi postępować, jak się wobec nich zachowywać. Zachęcająca do tolerancji i promująca zmiany miejsca zwierząt w przestrzeni publicznej, tak aby także ich opiekunom żyło się wygodniej. 

Nasze teksty nie wymagają szybkiego komentarza,  zachęcają do refleksji. Nasze filmy pokazują ludzi, którzy dla zwierząt wiele robią. Staramy się dotrzeć do ciekawych inicjatyw. Pokazywać Fascynatów i Pozytywnych Wariatów. Nasi Eksperci i Czarodzieje mają Kwity na Mity. A Daisy opisuje świat widziany 20 cm od ziemi :-) 

Zapraszamy do wysyłania komentarze emailem na redakcja - publkujemy wszystkie zgodne z naszym Regulaminem

Znajdziesz nas także na  Twitterze, Facebooku i You Tube.

© Copyright 2013 Miliony Przyjaciół All Right Reserved